„Dziękuję Bogu, że nie zostałem radnym, bo jak bym został radnym w następnej kadencji, a burmistrzem jest pan Płudowski, to bym się szybciej do grobu zabrał” – tymi słowami zakończył swoje wystąpienie na sesji Rady Miasta radny Leonard Baranowski.
Radny Baranowski (PiS) bezskutecznie kandydował do Rady Miasta z komitetu „Przyjazny Łuków”. Na ostatniej sesji radny w charakterystyczny dla siebie sposób pożegnał się z Radą i mieszkańcami. Swoje wystąpienie rozpoczął od podziękowań skierowanych do Władysława Kobielskiego, z którym jak przypomniał, zakładał Łukowską Wspólnotę Samorządową. Dziękował też wszystkim radnym, z którymi pracował przez kilka kadencji oraz byłym burmistrzom: Krzysztofowi Tymoszukowi, Zbigniewowi Zemle i Dariuszowi Szustkowi.
Zwracając się natomiast do obecnego burmistrza stwierdził: „chcę podziękować burmistrzowi Płudowskiemu za to, że przez pięć lat starał mi się rzucać kłody pod nogi, a nie ze mną współpracować (…) Nie mam do niego pretensji. Myślę, że teraz nie będzie miał wymówek, że PiS mu wszystko blokował. Będzie miał większość. I będzie miał za sobą i rząd. I myślę, że będzie Plac Narutowicza i inne rzeczy”.
Leonard Baranowski był radnym pięciu kadencji z list ŁWS oraz PiS. Pełnił też funkcję wiceprzewodniczącego Rady Miasta.