Prokuratura Rejonowa w Łukowie nadzoruje śledztwo w sprawie przestępstw popełnionych na szkodę Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej. Chodzi m.in. o to, że z placówki miało „zniknąć” ponad 100 przedmiotów, m.in. eksponatów i wyposażenia muzeum. Z pierwszych ustaleń wynika, że poszukiwane eksponaty są w muzeum i „…nie ma podstaw do przedstawienia zarzutów popełnienia przestępstwa…” – pisze prokurator w piśmie przesłanym do Master TV.
Przypomnijmy, że w styczniu 2020 roku do Prokuratury Rejonowej w Łukowie wpłynęło zawiadomienie o podejrzenia popełnienia przestępstwa w Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej, w okresie kiedy dyrektorem był Maciej Cybulski. W zawiadomieniu złożonym przez Beatę Skwarek, następczynię M. Cybulskiego, wymieniana jest lista ponad stu rzeczy, które według sporządzonej pod koniec 2019 roku inwentaryzacji powinny być w muzeum, ale ich nie było. Chodziło m.in. o karty rękopisów, monety z wizerunkiem noblisty, inne eksponaty oraz wyposażenie biurowe (drukarkę, głośniki). Sformowano też zarzut fikcyjnego zakupu kilku kart rękopisu „Potopu” Henryka Sienkiewicza.
W toku śledztwa ustalono, że wszystkie „zaginione” przedmioty są w muzeum. Prokuratur w piśmie przesłanym do naszej telewizji pisze: „we wrześniu przeprowadzono przeszukanie budynku muzeum, w trakcie którego znaleziono bez żadnych trudności około stu przedmiotów wskazanych jako zaginione. Część rzeczy znajdowała się np. w gablotach ekspozycyjnych udostępnionych zwiedzającym. Ustalono także jednoznacznie, że w maju 2019 roku nie doszło do fikcyjnego zakupu kart rękopisu”.
Prokuratora Rejonowa w Łukowie informuje, że zgromadzony dotąd materiał dowodowy nie daje podstaw do przedstawienia zarzutów popełnienia przestępstwa. Ale sprawa nadal trwa. Czynności, które wciąż podejmuje prokuratura mają na celu wnikliwe wyjaśnienie wszystkich czynów wskazanych w zawiadomieniu o przestępstwie.