W niedzielę, 10 maja doszło w Okrzei do nietypowej kradzieży samochodu. 27-letni mężczyzna wracając z „zakrapianej alkoholem” imprezy, nie chciał pieszo iść do domu i „pożyczył” sobie Volkswagena Passata.
Jak ustalili policjanci, 35-letni mieszkaniec Okrzei pozostawił na swojej posesji auto, nie zabierając z niego kluczyków i dokumentów. Mężczyzna wieczorem zamknął bramę i jeszcze przed północą widział swe auto na posesji. Rano zauważył, że brama posesji jest uchylona, a na podwórku nie ma volkswagena.
Ustaleniem okoliczności kradzieży auta zajęli się policjanci z Adamowa i Łukowa. Wkrótce mundurowi dowiedzieli się, że poszukiwane przez nich auto stoi na drodze w pobliżu Kopca Henryka Sienkiewicza. Policjanci ustalili, że auto to najprawdopodobniej pozostawił tam 27-latek z pobliskiej miejscowości. Z ich wstępnych ustaleń wynikało, że mężczyzna wracając z imprezy, nie chciał pieszo iść do domu i ukradł samochód, pozostawiając go później przed swoim mieszkaniem. Chcąc uniknąć wszelkich podejrzeń, rankiem, gdy tylko się przebudził, „odstawił” osobówkę ze swej posesji przed Kopiec Henryka Sienkiewicza.
Złodziej spędził noc w policyjnej celi. Dziś usłyszy zarzuty, a jego sprawa będzie miała swój finał w sądzie. Młodemu mężczyźnie za krótkotrwałe użycie pojazdu i kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi do 5 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i zakaz kierowania pojazdami.