Burmistrz Piotr Płudowski wspólnie z zastępcą Pawłem Krasuskim postanowili zaoszczędzić na funkcjonowaniu Urzędu Miasta. Chcą ograniczyć wydatki na rachunkach za telefony służbowe oraz na służbowych podróżach. Chcą sprzedać służbowy samochód.
Burmistrz i jego zastępca dokonali analizy użytkowania samochodu służbowego, który został zakupiony przez poprzedniego burmistrza w połowie 2016 roku za kwotę 120 tys. zł. Według wyliczeń w okresie od czerwca 2016 roku do czerwca 2018 roku z budżetu miasta na wydatki związane z autem: zakup paliwa, zakup nawigacji, ubezpieczenie, serwis i konserwację wydano w sumie 48 tys. zł. Wydano ponadto kolejne 27 tys. na wyjazdy służbowe prywatnymi samochodami.
Burmistrz Piotr Płudowski uważa, że służbowe auto powinno zostać sprzedane. Burmistrz zasugerował, że  auto mogłoby kupić Starostwo Powiatowe, które w tegorocznym budżecie przeznaczyło na zakup służbowego samochody ponad 100 tys. zł.
Władze miasta chcą też zaoszczędzić na rachunkach za telefony służbowe. W 2018 roku rachunki za służbowe „komórki” burmistrza, zastępcy i sekretarza wyniosły ponad 7,5 tys. zł, a najwyższy miesięczny rachunek za jeden numer opiewał na kwotę 925 zł. Dopatrzono się również, że z telefonów służbowych były wysyłane płatne sms-y, tzw. premium.