Nawet do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i co najmniej 3-letni zakaz kierowania pojazdami grozi 51-latkowi z gminy Wojcieszków. Nietrzeźwy mężczyzna uderzył swoim BMW w zaparkowany samochód, a później nie zważając na sprzeciw pokrzywdzonego, uciekł na inny parking. Okazało się, że kierowca BMW miał niemal promil alkoholu w organizmie, a jego auto nie miało ważnych badań technicznych.

  We wtorek 9 listopada w południe policjanci z łukowskiej drogówki zostali powiadomieni o zderzeniu dwóch pojazdów, do którego doszło na parkingu sklepowym. Ze zgłoszenia wynikało, że kierujący jednym z aut może być pod działaniem alkoholu i odjechał w kierunku stacji kolejowej.

  Jak wynikało z relacji właściciela osobowego forda, po zaparkowaniu auta na parkingu, zauważył, że cofające bmw uderzyło w jego pojazd. Kierujący BMW chcąc się „dogadać” z właścicielem Forda zaoferował mu 200 – 300 złotych na naprawienie auta.

  Kiedy kierowca Forda zaproponował napisanie oświadczenia, poczuł od 51-latka woń alkoholu. Wtedy telefonicznie wezwał na miejsce zdarzenia policjantów.

   Wówczas kierowca BMW uruchomił silnik pojazdu chcąc wyjechać z parkingu. Kierowca Forda próbował mu to uniemożliwić, jednak ten wyjechał w kierunku stacji kolejowej. Uciekiniera po chwili odnaleźli i zatrzymali policjanci.

  51-latek z gminy Wojcieszków miał niemal promil alkoholu w organizmie. Dodatkowo okazało się, że samochód miał nieaktualne badania techniczne. Mężczyzna już stracił prawo jazdy i dowód rejestracyjny, a wkrótce usłyszy zarzuty.

  Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i spowodowanie zagrożenia poza drogą publiczną grozi mu wysoka grzywna, co najmniej trzyletni zakaz kierowania pojazdami, a nawet do 2 lat pozbawienia wolności.