Orlęta Łuków przegrały na własnym boisku 3:6 z Kryształem Werbkowice w meczu IV ligi lubelskiej.
Strzelanie rozpoczęli goście w 23 minucie meczu. Po 5 minutach padła bramka wyrównująca, którą zdobył Sowisz. Kolejny raz prowadzenie goście objęli w 30 minucie, po strzale Omańskiego. Po chwili bramkę na 2:2 zdobył Skwarek. Jednak już po minucie było 2:3, po golu Wołocha. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy, Purzycki faulował wychodzącego sam na sam napastnika gości i został za to ukarany czerwoną kartką. Bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Reszczyński i na przerwę drużyny schodziły przy stanie 2:4.
W drugiej połowie kontynuowano festiwal strzelecki. Już w 49 minucie bramkę kontaktową zdobył Skwarek. Już dwie minuty później kolejną bramkę zdobyli goście. Wynik na 3:6 ustalił w 75 minucie Pakuła, który pojawił się na boisku minutę wcześniej.
„Nie pamiętam tak słabego meczu w naszym wykonaniu, zwłaszcza jeżeli chodzi o grę w defensywie. Popełnialiśmy katastrofalne błędy, które w ogóle nie powinny się wydarzyć. Jest mi wstyd za to, co się stało w tym meczu” – mówi trener Orląt, Robert Różański.
Po tym spotkaniu Orlęta zajmują 10 miejsce i mają tylko 4 punkty przewagi nad strefą spadkową. Kryształ Werbkowice zajmuje  czwartą pozycję. Liderem jest niezagrożony Hetman Zamość, który rozgomił Victorię Żmudź 7:0.
Kolejny mecz podopieczni Roberta Rożańskiego rozegrają 6 kwietnia na wyjeździe z wiceliderem tabeli, Lublinianką.