Wśród nowych radnych są osoby, które uzyskały mniej głosów niż ich kontrkandydaci z innych komitetów wyborczych. Taka sytuacja, że można dostać więcej głosów, ale nie otrzymać mandatu, to efekt przeliczania głosów metodą D’Hondta.

Ireneusz Goławski zdobył 181 głosów do Rady Miasta Łukowa, jednak nie uzyskał mandatu. Mniej od niego uzyskało kilka osób, które weszły do rady, m.in. Sławomir Smolak (159), Paweł Stoga (116), Przemysław Wereszczyński (174), Tomasz  Świniarski (137), Grzegorz Gomoła (122), Jerzy Siwiec (169), nie mówiąc już o Jarosławie Oklińskim (117) i Sebastianie Ignaciuku (118), którzy zastąpią w radzie burmistrzów. Jest to efekt przeliczania głosów metodą D’Hondta.

Do takich sytuacji doszło w dwóch okręgach, w których wybrani byli radni do rady Powiatu Łukowskiego. W okręgu nr 2, obejmującym gminy Łuków i Trzebieszów, mandaty zdobyli Krzysztof Woliński (450) i Lucjan Szekalis (322), którzy mieli niej głosów niż Mariola Celińska – Jakubowicz (553) oraz Józef Głuchowski (434).

W okręgu numer 4, obejmującym miasto Stoczek Łukowski oraz gminy Stanin, Stoczek Łukowski i Wola Mysłowska, do Rady Powiatu weszli Tomasz Kruk (617) i Ilona Ochmańska (468), chociaż więcej głosów zdobyli Ewa Soćko (791), Ewa Niebrzegowska (559) i Wojciech Świętochowski (469).