Prawie 35 tys. zł wpłaciła na konto oszustów 45-latka, która uwierzyła w rzekomy atak hakerów na jej konto bankowe. Niestety za późno skontaktowała się ze swoim opiekunem bankowym i od niego dowiedziała się o oszustwie.

Tym razem ofiarą oszustów padła 45-latka z gminy Stanin. W czwartek 26 stycznia do pokrzywdzonej zadzwoniła „pani Agnieszka” z departamentu bezpieczeństwa bankowego i poinformowała ją o ataku hakerów na jej konto. Rzekomo miały być zagrożone zgromadzone tam środki, że ktoś mógł zaciągnąć kredyt, że konto jest już prawdopodobnie zablokowane. Odblokować je można było tylko osobiście w centrali w Warszawie. Innym rozwiązaniem była możliwość zdalnego otworzenia nowego konta.

45-latka nie podejrzewając oszustwa uwierzyła kobiecie i „tworząc” nowe konto wpłaciła prawie 35 tys. zł na nowe konto bankowe. Numer „nowego” konta otrzymała oczywiście od „pani Agnieszki”. W międzyczasie wpłacając swoje oszczędności na „nowe” konto 45-latka próbowała jeszcze skontaktować się telefonicznie ze swoim faktycznym opiekunem bankowym. Mimo, że nie udało się jej do niego dodzwonić, to kobieta przelała na konto oszustów wszystkie swoje oszczędności. Później, gdy już skontaktowała się z prawdziwym bankowcem, to dowiedziała się, że straciła swoje oszczędności. Wtedy o oszustwie powiadomiła łukowskich policjantów.

Kolejny raz policja apeluje – uważajmy na przestępców, którzy podszywają się pod pracowników banku. Jeżeli dzwoni do Ciebie osoba, która twierdzi, że pracuje w banku i przekonuje, że ktoś próbował zalogować się na Twoje konto, zlecił z Twojego konta przelew lub próbował wziąć pożyczkę na Twoje dane, namawia do wzięcia kredytu i przekonuje, że bierzesz udział w tajnej akcji, bądź ostrożny, bo  to może być próba oszustwa. Jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości podczas rozmowy z osobą, która podaje się za pracownika banku, rozłącz się i osobiście lub telefonicznie skontaktuj się ze swoim bankiem.