„To nie jest burdel, tylko to jest pożar w burdelu. To się w pale nie mieści” – mówił na ostatniej sesji radny Jarosław Okliński. Tymi słowami zaczął swoją wypowiedź w kontekście informacji, że węgiel, który ma dotrzeć do Łukowa, i który ma być sprzedawany po preferencyjnej cenie, trzeba będzie odebrać z Małaszewicz. Zdaniem radnego ten węgiel powinien dotrzeć do Łukowa koleją.

„To jest skandal, żeby Łuków będący takim węzłem kolejowym nie otrzymał transportu węgla. Tę sprawę powinno się wyjaśnić i poprosić o zmianę decyzji, bo to jest rzecz absurdalna” – kontynuował swoją wypowiedź radny Okliński.

Czy jest szansa na to aby węgiel dotarł do Łukowa koleją? Dopytywany przez nas o to burmistrz Piotr Płudowski mówi, że to, skąd węgiel będzie można odebrać zależy od spółki PGE Paliwa, która zajmuje się jego dystrybucją do samorządów.

Łuków, jak i inne samorządy w kraju jest już przygotowany do sprzedaży węgla mieszkańcom po preferencyjnych cenach. Jest już umowa z PGE Paliwa. Wiadomo też, że sprzedażą węgla mieszkańcom zajmie się miejska spółka PEC. Cena za tonę węgla ma wynosić maksymalnie 2 tys. zł brutto. Teraz trwa oczekiwanie na informację z PGE Paliwa kiedy będzie można ten węgiel odebrać.

Jak informował na sesji burmistrz Piotr Płudowski jak dotąd chęć zakupu węgla po preferencyjnej cenie zadeklarowało około 600 mieszkańców Łukowa.

Relacja z sesji Rady Miasta już w piątek 2 grudnia w Master TV.