Dwóch mężczyzn „poraził” wczoraj, 30 maja, prąd na placu budowy w Łazach. Niestety życia pokrzywdzonego 26-latka nie udało się uratować. Jego ojciec w stanie zagrażającym życiu został przewieziony do szpitala. Po wypadku z placu uciekł 38-letni operator sprzętu budowlanego. Mężczyzna dziś, 31 maja, sam zgłosił się na policję.

Łukowscy policjanci pod nadzorem Prokuratury prowadzą postępowanie w sprawie wypadku, do jakiego doszło na placu budowy w Łazach. Z zgłoszenia jakie dotarło wczoraj po godzinie 12:00 wynikało, że dwóch mężczyzn zostało porażonych prądem. Niestety życia pokrzywdzonego 26-latka nie udało się uratować, młody mężczyzna zmarł na miejscu zdarzenia. Jego 49-letni ojciec, w stanie zagrażającym życiu został przewieziony do szpitala.

Na miejscu zdarzenia policjanci ustalili, że razem z pokrzywdzonymi mężczyznami na placu budowy pracował 38-letni mieszkaniec gminy Trzebieszów, który obsługiwał urządzenie do przepompowania betonu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że sterowany przez niego sprzęt „zaczepił” o biegnącą w pobliżu linię średniego napięcia. Gdy 38-latek zobaczył skutki wypadku uciekł z miejsca zdarzenia. Mundurowi sprawdzali wszystkie miejsca, gdzie mógł się ukryć, przeszukali pobliskie pola i lasy. 31 maja mężczyzna sam zgłosił się na policję.

Teraz prowadzący postępowanie ustalą szczegóły i okoliczności tego tragicznego w skutkach zdarzenia, sprawdzą dlaczego doszło do narażenia bezpieczeństwa pracujących na budowie mężczyzn.