Na policję zgłosiła się kobieta, która przywłaszczyła sobie złoty łańcuszek, który wypadł z kieszeni pokrzywdzonej 43-latki. Leżący na chodniku łańcuszek znalazła przechodząca w pobliżu kobieta i schowała go do kieszeni. Kobieta usłyszała zarzut.
Łukowscy policjanci prowadzą postępowanie w sprawie przywłaszczenia złotego łańcuszka z zawieszką, za który pokrzywdzona 43-latka zapłaciła 11 tysięcy złotych. Z jej zgłoszenia wynika, że 15 marca miała zamiar pójść do zakładu jubilerskiego, wcześniej poszła jeszcze do sklepu. Z ustaleń policjantów wynika, że kobieta wchodząc na chodnik ulicy Staropijarskiej w Łukowie wyjmowała z kieszeni kluczyk samochodowy. W tej kieszeni miała też schowany złoty łańcuszek z zawieszką. W tym momencie 43-latka nie zauważyła, że wypadł on na chodnik. Nieświadoma sytuacji poszła do sklepu, a później do zakładu jubilerskiego. Tam zorientowała się, że w kieszeni płaszcza nie ma złotego łańcuszka. Kobieta sprawdziła wnętrze swojego samochodu, szukała łańcuszka na ulicy i chodniku, rozmawiała też z ekspedientkami sklepu. Niestety nikt nie widział jej złotego łańcuszka z zawieszką. Po kilku dniach pokrzywdzona 43-latka dowiedziała się, że całe zdarzenie zarejestrowała kamera przy ulicy Staropijarskiej i powiadomiła o zdarzeniu Policję. Analizujący nagranie policjanci ustalili, że złoty łańcuszek z przywieszką najprawdopodobniej przywłaszczyła przechodząca chodnikiem kobieta, która podniosła go i schowała w kieszeni płaszcza. Później kobieta odeszła w kierunku postoju taksówek.