Nawet do 3 lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna grozi 27-latkowi, który ukradł przyczepkę samochodową i osuszacz powietrza.

  W sobotę 11 grudnia 55-latek z powiatu radzyńskiego powiadomił łukowskich policjantów o kradzieży przyczepki samochodowej. Ze zgłoszenia mężczyzny wynikało, że przyjechał handlować na miejscowym targowisku, ale przyczepkę samochodową pozostawił na pobliskim parkingu. 55-latek mówił też, że na przyczepce załadowany był tak zwany osuszacz powietrza do nowo wybudowanych budynków i pomieszczeń. Gdy po kilku godzinach powrócił na parking, zauważył, że nie ma tam przyczepki i osuszacza.

  Ustaleniem okoliczności kradzieży i odnalezieniem przyczepki zajęli się łukowscy kryminalni. Już w poniedziałkowy poranek 13 grudnia policjanci pojechali do jednej z posesji w gminie Trzebieszów. Z ich ustaleń wynikało, że poszukiwana przez nich przyczepka może być schowana w pomieszczeniach gospodarczych 27-latka. Łukowscy kryminalni nie mylili się i odnaleźli stojącą w stodole przyczepkę. Natomiast osuszacz powietrza stał w garażu.

  27-latek tłumaczył policjantom, że w sobotę przed południem pojechał oplem na targowisko w Łukowie. Do auta miał dołączoną swoją przyczepkę. Widząc stojącą na parkingu „bezpańską” przyczepkę i osuszacz powietrza, pozostawił tam na chwilę swoją przyczepkę. Następnie podłączył przyczepkę z urządzeniem do swojego auta i „odprowadził” ją na oddaloną o kilkaset metrów boczną uliczkę. Tam ją pozostawił i po powrocie na targowisko zabrał swoją przyczepkę samochodową i z nią powrócił do domu. Później wrócił do Łukowa i z bocznej uliczki zabrał pozostawioną tam wcześniej przyczepkę i osuszacz powietrza.

  Młody mężczyzna został zatrzymany. Wczoraj usłyszał zarzut. Za kradzież samochodowej przyczepki i osuszacza powietrza grozi mu wysoka grzywna i do 3 lat pozbawienia wolności. Natomiast odnaleziona przez łukowskich kryminalnych przyczepka samochodowa i osuszacz powietrza wkrótce trafią do właściciela.