Właściciel stada danieli, które znajduje się w Leszczance, oskarża myśliwego o to, że jego pies zagryzł jedną łanię oraz pogryzł drugą łanię i cielaka. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że opiekun psa był pod wpływem alkoholu.

  W niedzielę 24 października na jednej z posesji w Leszczance w gminie Drelów do zagrody, gdzie mieszkają daniele wdarł się pies. Ze słów właściciela dowiadujemy się, że  na terenie posesji zastał dwóch mężczyzn z psem. Okazało się w trakcie rozmowy, iż mężczyźni są myśliwymi. Wezwany na miejsce patrol policji ustalił, iż myśliwi należą do Koła Łowieckiego z  Radzynia Podlaskiego.

  Jak wynika z pierwszych ustaleń, w okolicach gdzie znajduje się zagroda dla danieli, było prowadzone polowanie. Pies, który tam był, dostał się do zagrody przez dziurę w ogrodzeniu. Funkcjonariusze wezwani na miejsce zdarzenia prowadzili czynności z myśliwym odpowiedzialnym za polowanie i sprawującym nadzór nad psem.

  Jak informuje nas komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy KMP w Białej Podlaskiej wyjaśnianiem tej sprawy zajmują się policjanci z Komisariatu Policji w Miedzyrzecu Podlaskim.