Z obrażeniami ciała przewieziono do szpitala 29-latka z gminy Łuków, który 27 października przed południem dachował i uderzył w drzewa swoim autem. Z ustaleń policjantów wynika, że nadmierna prędkość „na zakręcie” to nie jedyne przewinienie mężczyzny. Okazało się, że kierujący osobówką miała prawie 3 promile alkoholu w organizmie.

Dzisiaj po godzinie 10.30 dyżurny łukowskiej komendy został powiadomiony o zdarzeniu drogowym, do jakiego doszło w okolicach Jedlanki. Ze zgłoszenia wynikało, że z niewyjaśnionych przyczyn „dachowało” osobowe auto, które uderzyło też w przydrożne drzewa.

Skierowani na miejsce wypadku policjanci ustalili, że pojazdem biorącym udział w zdarzeniu był samochód marki Renault, którym kierował 29-latek z gminy Łuków. Na szczęście mężczyzna doznał niegroźnych urazów i karetką pogotowia został odwieziony do szpitala.

Pracujący na miejscu zdarzenia policjanci z łukowskiej drogówki bardzo szybko ustalili przyczynę zdarzenia. Okazało się, że 29-latek jadąc autem poruszał się na zakręcie z nadmierną prędkością, a dodatkowo był pod działaniem alkoholu. Przeprowadzone badanie wykazało prawie 3 promile alkoholu w jego organizmie.

Wkrótce, gdy tylko jego stan zdrowia pozwoli, 29-latek usłyszy zarzut. Mężczyźnie grozi wieloletni zakaz kierowania pojazdami, wysoka grzywna i nawet kilka lat pozbawienia wolności. To nie wszystkie konsekwencje. Będzie jeszcze musiał zapłacić co najmniej po 5000 złotych świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.