Wysoka grzywna grozi 27-latkowi, który mimo upomnień policjantów nie poszedł do domu, a zamiast tego z jednego ze sklepów ukradł 44 tabliczki czekolady. Teraz odpowie przed sądem nie tylko za kradzież, ale też za naruszenie przepisów związanych ze stanem epidemii.

  W niedzielne przedpołudnie łukowscy policjanci poinformowali znanego im 27-latka o obostrzeniach dotyczących zakazu przemieszczania się ulicami miasta. Mężczyzna stał przed jednym z łukowskich sklepów i mówił mundurowym, że nie ma zamiaru robić żadnych zakupów. Funkcjonariusze zwrócili uwagę, że może on jedynie poruszać się w mieście w związku z koniecznością zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego. 27-latek oświadczył policjantom, że znane mu są zalecenia i ograniczenia związane z epidemią koronawirusa, i że wróci do domu.

   Jednak po kilku minutach okazało się, że 27-latek nie dotrzymał słowa. Policjanci zostali wezwani do innego sklepu, gdzie okazało się, że wcześniej spotkany przez mundurowych młody mężczyzna chciał ukraść 44 tabliczki czekolady. Na szczęście ucieczkę ze skradzionymi słodyczami o wartości przekraczającej 160,- zł uniemożliwił pracownik placówki handlowej.

  Teraz 27-latek przed sądem będzie odpowiadał za kradzież sklepową, a także za naruszenie przepisów związanych z wprowadzonymi ostatnio ograniczeniami umożliwiającymi jedynie swobodne przemieszczanie się w celach bytowych, zdrowotnych lub zawodowych. Przemieszczanie się pomiędzy sklepami w celu kradzieży na pewno nie była koniecznością zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.

  O tym przypadku naruszenia przez 27-latka przepisów dotyczących zakazu przemieszczania się dodatkowo zostaną powiadomione służby Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łukowie, która w ramach swoich uprawnień może nałożyć karę administracyjną.