31-latek kierując citroenem spowodował kolizję drogową i uciekł z miejsca zdarzenia. Kilka godzin później jadąc w nocy innym autem nie zatrzymał się na drodze ze znakiem Stop.
W sobotę, 2 lutego doszło do zdarzenia drogowego w Radoryżu Smolanym. Kierująca samochodem marki Mazda 28-latka z gminy Krzywda została uderzona przez samochód marki Citroen, którego kierujący zawracał na jezdni. Po zdarzeniu mężczyzna z citroena pozostawił swoje auto i uciekł w nieznanym kierunku. Kobieta została przewieziona do szpitala. Na szczęście okazało się, że urazy których doznała kobieta nie są groźne.
Pracujący na miejscu zdarzenia policjanci ustalili, że kierowcą citroena który uciekł w nieznanym kierunku, był prawdopodobnie 31-latek z gminy Krzywda. Poszukując mężczyzny mundurowi sprawdzili wszystkie miejsca gdzie mógł on przebywać, jednak nigdzie go nie zastali. Po kilku godzinach najbliżsi poszukiwanego mężczyzny skontaktowali się z policjantami z Adamowa i poinformowali, że wkrótce 31-latek osobiście zgłosi się do komendy.
Mimo zapewnień, mężczyzna nie stawił się z własnej woli w łukowskiej komendzie. Przywieźli go tam policjanci ze Stoczka Łukowskiego. Mundurowi ci patrolując w nocy ulice Stanina zauważyli, że kierujący samochodem marki Alfa Romeo „nie zatrzymał się na Stopie”. Okazało się, że autem tym kierował 31-latek z gminy Krzywda, którego poszukiwali mundurowi z Adamowa. Mężczyzna tłumaczył policjantom ze Stoczka, że faktycznie brał udział w kolizji drogowej w Radoryżu i że uciekł z miejsca zdarzenia, gdyż obawiał się konsekwencji za spowodowanie „stłuczki”. Mundurowi ustalili, że nie był to jedyny powód ucieczki 31-latka z miejsca kolizji. Rozmawiając z nim poczuli od niego woń alkoholu. Po sprawdzeniu okazało się, że miał on ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Dodatkowo policjanci ustalili, że mężczyzna był w przeszłości karany za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości i aktualnie obowiązuje go sądowy zakaz kierowania pojazdami.
Wkrótce 31-latek za swe nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem. Grozi mu wysoka grzywna, do 5 lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz kierowania pojazdami.