Nawet 15 lat pozbawienia wolności może grozić 24-latkowi z gminy Łuków. Mężczyzna włamał się do szafek pracowników szpitala i ukradł z nich odzież oraz kluczyk od samochodu. Okazało się, że już był on już wcześniej karany za podobne przewinienia. Teraz za kradzież z włamaniem będzie odpowiadał w warunkach recydywy.
We wtorek 2 stycznia nad ranem łukowscy policjanci zostali powiadomieni o zdarzeniu do jakiego doszło na terenie szpitala. Ze zgłoszenia wynikało, że ktoś mógł włamać się do pracowniczych szafek stojących w szatni. Mundurowi, którzy udali się we wskazane miejsce stwierdzili, że drzwiczki kilku szafek były odgięte i najprawdopodobniej skradziono z nich przechowywane tam rzeczy. Po dokładnym sprawdzeniu ustalono, że faktycznie skradziono z nich odzież i kluczyk od samochodu osobowego. Na szczęście okazało się, że nie skradziono tego samochodu.
Wyjaśnieniem sprawy zajęli się łukowscy kryminalni. Jeszcze tego samego dnia policjanci ustalili, że do szafek ubraniowych włamał się 24-latek z gminy Łuków. Następnego dnia policjanci zatrzymali młodzieńca, a w miejscu gdzie kiedyś mieszkał odnaleźli skradzioną ze szpitala odzież
i kluczyk samochodowy. Okazało się też, że 24-latek ma również na „swoim koncie” drobne kradzieże sklepowe.
Kryminalni ustalili też, że młody mężczyzna już wcześniej wchodził w konflikt z prawem, że odsiadywał wyrok w więzieniu. Już dzisiaj usłyszy zarzuty. Teraz za kradzież z włamaniem będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Może mu grozić nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
2018-01-05