Do Sądu Rodzinnego i Nieletnich trafi sprawa 16-latka, który jechał 5 listopada samochodem marki BMW. Nie dość, że nastolatek i jego pasażerowie nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa, to o 27 km/h przekroczył dozwoloną w obszarze zabudowanym prędkość. Auto już trafiło na parking strzeżony, a chłopca z komendy odebrała mama.

  We wtorek, policjanci z łukowskiej drogówki sprawdzali prędkość pojazdów poruszających się drogą biegnącą w obszarze zabudowanym w miejscowości Turze Rogi. Według zgłoszeń dokonywanych na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa w miejscu tym przekraczana jest dozwolona prędkość. Kolejny raz zgłoszenie dokonane na tej aplikacji potwierdziło się.

  Po godzinie 17.00 policjanci sprawdzili prędkość jadącego tą drogą samochodu marki BMW. Okazało się, że kierujący jechał przez obszar zabudowany z prędkością 77 km/h. Gdy policjanci zatrzymali do kontroli drogowej kierującego tym autem, to okazało się, że za kierownicą pojazdu siedział 16-latek. Razem z nim jechali pasażerowie, którzy tak jak kierowca nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. Okazało się, że auto którym kierował nastolatek należy do jego kolegi, który od kilku dni jest tymczasowo aresztowany. Samochód  już odholowano na parking strzeżony, a nastolatka przekazano mamie. Wkrótce jego sprawa zostanie przekazana do Sądu Rodzinnego i Nieletnich.