Zakład Ubezpieczeń Społecznych podsumował wyniki kontroli zwolnień lekarskich prowadzonych w ubiegłym roku w województwie lubelskim. Niektórzy na zwolnieniu lekarskim pracowali, inni byli już zdrowi.
W ubiegłym roku ZUS przeprowadził w regionie prawie 25 tys. kontroli zwolnień lekarskich. Chodzi zarówno o weryfikację, czy chorzy prawidłowo korzystali ze zwolnień, jak i sprawdzenie czy wystawione zaświadczenia lekarskie były zasadne. Skutek finansowy tych kontroli oraz innych działań dotyczących świadczeń chorobowych sięgnął w województwie 5,2 mln zł. To środki, które zostały w funduszu na świadczenia dla osób, którym faktycznie się należą.
O nieprawidłowym korzystaniu ze zwolnienia lekarskiego mówimy, gdy chory w jego trakcie pracuje lub wykonuje inne działania, które mogą wydłużyć powrót do zdrowia. Wtedy musi liczyć się z tym, że straci prawo do świadczenia chorobowego. W województwie lubelskim ZUS stwierdził takie nieprawidłowości w przypadku 560 zwolnień – co dziesiątego ze skontrolowanych. Na czym inspektorzy przyłapali mieszkańców regionu, gdy ci byli na zwolnieniach lekarskich? Dwukrotnie zastali w pracy właścicielkę sklepu. Za każdym razem tłumaczyła, że przyszła tylko na chwilę zastąpić swoją pracownicę. Nauczycielka na zwolnieniu w jednym przedszkolu, pracowała w tym czasie w drugim. Sołtys zbierał opłaty od mieszkańców wsi. Adwokatka wiele razy reprezentowała swoich klientów przed sądem. Inni dorabiali na zwolnieniach lekarskich prowadząc zajęcia sportowe, uszczelniając okna, czy wykładając towar na półkach w sklepie. Warto pamiętać, że kontrolę prawidłowości wykorzystywania zwolnień prowadzą również samodzielnie pracodawcy, którzy zatrudniają powyżej 20 osób.
W ramach drugiego rodzaju kontroli lekarze orzecznicy ZUS badali, czy korzystający ze zwolnień faktycznie byli niezdolni do pracy – inaczej mówiąc: czy zwolnienia były zasadne. W efekcie 526 zwolnień lekarskich trzeba było skrócić, bo ubezpieczeni mogli wrócić do pracy.
ZUS ma również obowiązek obniżyć wysokość świadczeń chorobowych do ustawowego limitu osobom, które pobierają je po ustaniu zatrudnienia. Podstawa wymiaru zasiłku nie może wtedy przekraczać przeciętnego wynagrodzenia krajowego. W ubiegłym roku Zakład musiał obniżyć z tego względu 2571 świadczeń na łączną kwotę prawie 4 mln zł.
Jeszcze do końca listopada ZUS miał obowiązek zmniejszyć zasiłek chorobowy lub opiekuńczy, gdy ubezpieczony spóźnił się z dostarczeniem zwolnienia lekarskiego do Zakładu lub pracodawcy. W woj. lubelskim z tego powodu trzeba było obniżyć 1539 zasiłków na łączną kwotę 126,4 tys. zł. Od 1 grudnia 2018 roku ta zasada już nie obowiązuje, bo wtedy weszło w życie obowiązkowe elektroniczne zwolnienie lekarskie. W przypadku e-zwolnień nie ma w przepisach terminu na dostarczenie zwolnienia, więc nie ma też opóźnień.